Nauczka

Człowiek uczy się przez całe życie. Tak samo przez cały czas swojego istnienia uczą się grupy ludzi, społeczeństwa i narody – tych, którzy nie są w stanie z własnych błędów wyciągnąć odpowiednich wniosków, czeka niewesoła przyszłość. Nieprzyjemne wydarzenie ostatnich dni tylko upewniło mnie w przekonaniu, że ciągle można spotkać ludzi, którzy nie tylko przechodzą obojętnie koło własnych dołów moralnych, ale wręcz czują się obrażeni, gdy nie są za nie nagradzani.

Pisałem już o Helence V., która podała pana Rejżka do sądu za to, że przypomniał jej związki z elitami komunistycznymi. Teraz szykuje się lepsza jazda – otóż grupa posłów naciska na prezydenta, by ten przyznał Karlowi Gottowi odznaczenie państwowe. I niby fajnie, bo Karol ma szkolony głos i podoba się wielu ludziom (a gust muzyczny nie oznacza ani wyższości ani niższości intelektualnej) – niech więc dalej pasie się na nagrodach rynku muzycznego. Ale po co przyznawać odznaczenie komuś, kto już otrzymał takowe wcześniej (z rąk Gustawa Husaka)? W dodatku pan Gott otrzymałby odznaczenie od głowy państwa demokratycznego, chociaż był jednym z głównych przedstawicieli akcji „Anticharta”, czyli – piętnował dysydentów i popierał utrzymanie ówczesnego status quo. Jest klasycznym prototypem bezkręgowca, łuszczącego skórę przy każdej zmianie kierunku wiatru, prototypem ludzi, których – jak stwierdziłem – wiele jest między nami. Po co potwierdzać tego typu osobnikom, że takie postępowanie jest godne pochwały?

To wszystko przypomina mi klasyczny dowcip : po wojnie na urzędzie miejskim pojawia się stara babcia i podnosi prawicę, krzycząc „Hail!” w kierunku siedzącego za stołem urzędnika. „Ależ te czasy już minęły, towarzyszko.” – mówi urzędnik, na co ona : „No tak, ale pan ciągle na tym samym miejscu, Herr Sturmbannführer.”

Myślałem, że na naszym kawałku ziemi jest inaczej, że dosyć już doświadczyliśmy w przeszłości kopniaków i szturchnięć, by mieć po wszystkie czasy po dziurki w nosie systemów totalitarnych, przed którymi trzeba się płaszczyć. Byłem „gópi”. Mój błąd. Wyniosłem z tego taką nauczkę, że jednak o niektórych pozornie oczywistych rzeczach trzeba mówić głośno.

Jak tu spać spokojnie, kiedy stare wilki wyją jeszcze w kniejach?

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *