15/11/2005 Sytím se krví

Sytím se krví když vysychaj žíly a krmím se masem když nemám dost sil pryč jsou ty noci kdy psi ve mně vyli dnes, když mě budí hluk – to já sám jsem vyl

Continue reading

31/05/2005

Zvu Tě na poslední soud Andělé Apokalypsy budou projíždět kolem na italských mopedech a Babylónská coura Tě poprosí o cigáro vytáhne z výstřihu zapalovač a zažehne hemisféru obzoru Neboj se pokud se budeš...

Continue reading

Bo wiersze …

Bo wiersze mieszkają w poduszkach jak pluskwy wwiercają się w pierze i ja też wypruty bez domu gdy chcę gdzieś należeć tam leżę

Continue reading

W maskę

Każdemu nieszczęśnikowi publikującemu swoje teksty w Internecie przyjdzie prędzej czy później zmierzyć się z krwiożerczą masą anonimowych czytelników. Najbardziej dzielni autorzy nigdy nie czytają komentarzy, prawo...

Continue reading

Zboczeniec

Tak jakoś wyszło, że rzuciło mnie na samą północ Polski, na Mazury, gdzie miałem przez tydzień pracować przy produkcji filmu „Wenecja”. I wszystko powinno być cacy i bez większej zawieruchy, ponieważ miałem...

Continue reading

Michael żyje!

To po prostu musiało się stać. W Internecie pojawiły się ujęcia Michaela Jacksona – żywego, zdrowego, pełnego energii i ochoty na spotkania z dziećmi! Król popu dołączył więc do pokaźnego grona żywych-umarłych...

Continue reading

A fe!

W jakich cudownych czasach żyjemy, przyjaciele! XXI wiek uraczył nas kolejnym przełomowym odkryciem – naukowcom udało się stwierdzić, jak pachnie śmierć. Przyrządy wychwytujące substancje zapachowe, które ciało...

Continue reading

Marzenie kawalera

Korzystając z dobrodziejstw pewnego klubu podróżników gościliśmy w naszej pieczarze młodego Niemca. Nasz gość czytał ongiś artykuł o Cieszynie i zakochał się w mieście na zabój – w dodatku interesował się...

Continue reading

Telefon do Boga

Prawdę powiedziawszy nagłówek, który walnął mi w ślepia po otworzeniu gazety, był na tyle śmieszny i zaskakujący, że mógłbym go po prostu napisać piętnaście razy pod rząd i oszczędzić sobie pracy z tworzeniem...

Continue reading

Masz ci los

Zaczęło się od tego, że podpisałem ubezpieczenie na życie. W sumie niewiele się zmieniło od tego czasu – no, może tylko dokładniej sprawdzam grzybki podawane mi przez moją lubą, jedynego beneficjenta w przypadku...

Continue reading