Portrety reżyserów – Andriej Tarkowski

Urodzony 4 kwietnia 1932 w Rosji, zmarł na emigracji w Paryżu 29 grudnia 1986. Jak na klasyka kina jego filmografia jest króciutka – w trakcie swojej kariery nakręcił tylko 11 filmów (z 4 studenckimi etiudami włącznie!). To jednak wystarczyło, by zdobył nagrody na festiwalach w Cannes czy Wenecji i został laureatem nagrody im. Luchino Viscontiego. W 1982 roku opuścił Związek Radziecki i wyjechał do Włoch, by nigdy już nie powrócić do ojczyzny, chociaż jeszcze rok przed śmiercią starało się go tam ściągnąć Stowarzyszenie Filmowców ZSRR.

Jego pierwszym dziełkiem był 19minutowy filmik „Zabójcy” (1958), oparty na opowiadaniu Ernesta Hemingwaya – później nakręcił jeszcze 3 krótkometrażowe filmy studenckie. Jego pełnometrażowym debiutem był obraz „Dziecko wojny” („Ivanovo detstvo”, 1960), które od razu pomogło mu zdobyć międzynarodowy rozgłos – film, uważany dziś za arcydzieło kina antywojennego, uzyskał nagrodę Złoty Lew na Festiwalu Filmowym w Wenecji w 1962 roku. Praktycznie każdy jego następny projekt zostawał entuzjastycznie przyjęty zarówno przez widzów, jak i krytyków filmowych, wyróżnić jednak należy przede wszystkim jeszcze dwa filmy.

W 1972 roku nakręcił adaptację fantastycznonaukowej powieści Stanisława Lema „Solaris” (w 2002 roku powstała nawet całkiem udana amerykańska przeróbka owego filmu), w 1979 roku zrealizował film „Stalker” – surrealistyczny opis podróży trójki bohaterów do postapokaliptycznej strefy, w której nie obowiązują ziemskie prawa czasu, fizyki i logiki. Oba filmy są wizualnie dopracowane do perfekcji, Tarkowskiemu udało się stworzyć niesamowitą, duszącą atmosferę i połączyć wątek fantastyczno-naukowy z próbą odpowiedzi na podstawowe pytania dotyczące sensu ludzkiej egzystencji. Oba filmy są do dzisiaj adorowane przez rzesze fanów – aktualność przekazu oraz forma wizualna jest szokująco świeża i współczesna.

Jeszcze zanim zmarł w 1986 roku na raka płuc, Tarkowski nakręcił w Szwecji obraz „Ofiarowanie” przy współudziale ekipy stałych współpracowników Ingmara Bergmana, przede wszystkim wybitnego kamerzysty Svena Nykvista.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *