Należy do grona genialnych artystów, którzy sprzedali swój talent zbrodniczemu reżymowi i – podobnie jak inni jemu podobni – przeżył życie pełne dramatycznych wzlotów i upadków. Sergiej Michajlowicz Eisenstein, uważany dziś za najwybitniejszego przedstawiciela filmowego socrealizmu, urodził się 23 stycznia 1898 roku w Rydze. Na jego filmografię składa się zaledwie 9 pozycji (wliczając dwie części „Iwana Groźnego”). Zasłynął dzięki zastosowaniu wielu nowatorskich technik, dzięki którym podnosił zwykłe kino propagandowe do rangi arcydzieła. Wszystko w myśl zasady głoszonej przez Lenina, który uznał kino za najważniejszą ze sztuk.
Najważniejsze filmy propagandowe Eisensteina to bez wątpienia „Pancernik Potiomkin” (1925) oraz „Stare i nowe” (1929). Pancernik Potiomkin, do dzisiaj uważany jest za jeden z najbardziej wpływowych filmów w historii kina. Od czasu jego powstania tysiąckroć była cytowana lub parodiowana słynna scena wózka z dzieckiem toczącego się po schodach w trakcie masakry cywilów. „Stare i nowe” to z kolei klasyczny paradokument propagandowy, który w wysoce estetyzowany sposób pokazuje różnicę między starą, zacofaną Rosją a nowoczesnym i rozwijającym się Związkiem Radzieckim. Nie brakuje oczywiście obrazków rozpasanego mieszczaństwa palącego cygara w zaciszu swoich biur. Eisenstein wykorzystał do cna wszystkie możliwości ówczesnych technologii filmowych, mieszając ujęcia reportażowe ze studyjnymi, przechodząc od plenerów do szczegółowych ujęć maszyn, wzbogacając obraz o animacje i kolaże, które miały lepiej przedstawić metafory albo senne zwidy zawarte w filmie.
Nic dziwnego, że ów miejscami prawie surrealistyczny obraz wcale nie spodobał się Stalinowi. Gdy dyktator nie był zadowolony nawet z kolejnej, poprawionej wersji, Eisenstein wyemigrował z Rosji razem z dwójką swoich współpracowników. Chociaż został entuzjastycznie przywitany w Europie (spotkał się z Joycem, Einsteinem czy też Marinettim), ruszył dalej i osiadł na jakiś czas w Meksyku, gdzie zabrał się za kręcenie nigdy nie skończonego filmu dokumentalnego „Quo Viva Mexico!”.
Po trzech latach reżyser postanowił jednak wrócić do ojczyzny. Zmiany, jakie tam zastał, spowodowały, że przeszedł załamanie nerwowe. Gdy nabrał sił, nakręcił swój pierwszy film dźwiękowy – „Łąki bieżańskie” (1935-1937), które znowu zostały ostro skrytykowane przez stalinistów. Kolejnym etapem jego twórczości była praca nad „Aleksandrem Niewskim” (1938), wyprodukowanym na zamówienie Stalina. Ekranizacja bitwy, w trakcie której rosyjskie wojska pokonały Krzyżaków na zamarzniętym Jeziorze Pejpus, powstała w czasie bardzo napiętych stosunków radziecko-niemieckich. W monumentalnym eposie historycznym, w którym brały udział tysiące statystów, Eisenstein musiał wprawdzie pohamować swoje tendencje do eksperymentowania, mimo to jednak film uzyskał niesamowity rozgłos na terenie całej Europy, co ponownie pomogło mu powrócić do łask Stalina. Ten zamówił od razu kolejną historyczną epopeję – „Iwana Groźnego” (z którym się zresztą utożsamiał).
Eisenstein zrealizował dzieło w formie dyptyku filmowego. Podczas gdy pierwsza część została całkowicie zaakceptowana przez władze partyjne, w drugiej– z podtytułem „Spisek bojarów” – doszukano się analogii carskich zbrodni do stalinowskich czystek, co zniosło na głowę reżysera lawinę represji i gróźb. Druga część została więc wyemitowana dopiero w 1960 roku. Eisenstein nie dożył się premiery, wykończony przez olbrzymi nacisk społeczny, zmarł 12 lat wcześniej – w 1948 roku w Moskwie.
Dürsne :o)
To ni ma nic, se poczkej na za dwa tydnie na profil Leni Riefenstahl, to je dopiero biografia!
Jo se poczkom na jutro a na miesiónc ućpanych Hajdparków :-D
No uwidzymy :) Jutro o 9 by to tu mialo wyskoczyc :)