Masowy patriotyzm zawsze kojarzył mi się nie z czystymi zamysłami i polonezem, ale raczej z czystą rasą i Wagnerem. Co tu dużo mówić, większości ludzi trudno utrzymać umiar a granice są cienkie. Dlatego ucieszyło mnie bardzo, jak świetnie poradzili sobie Polacy z organizacją rocznicy Powstania Warszawskiego – zamiast wyciskania łez wybrali chwytanie za gardło. Impreza zaś była na tyle głośna, że wypędziła szczury z podziemi.
Gryzonie zaczęły skrypcić liściki do gazet i wpisywać się w forach internetowych. A bo przecież nie wypada, aby z okazji takiej uroczystości odbywały się koncerty kapel i DJów, przecież to muzyka nieodpowiednia do klimatu wspominanych czasów. W Boże Narodzenie przecież też wszyscy chodzimy w sandałach i jeździmy do pracy na osiołku. Powstanie Warszawskie powinniśmy uczcić w ciszy i z dostojnym patosem, aby młodzież skojarzyła je sobie z nudnym wydarzeniem z zamierzchłych czasów i tróją ze sprawdzianu z historii XX wieku.
Tymczasem Warszawiacy nie tylko zbudowali jakiś czas temu wyśmienite multimedialne muzeum, w którym można wprost poczuć pył ulic i chaos wojny, ale też stworzyli dziesiątki projektów filmowych i muzycznych, by urozmaicić obchody rocznicy. Ci DJe, którzy mieli pono grać „jakąś techniawę”, w rzeczywistości miksowali muzykę z autentycznymi wypowiedziami uczestników powstania, specjalne nagrania przeróbek ówczesnych piosenek z ulicy stworzyły takie kapele, jak WWO (klasycy ambitnego polskiego hip-hopu) i Lao Che (polecam!), na ulicach pojawiały się happeningi nawiązujące do tematyki roku ’44. Nagrania utworów i imprez szerzą się jak lawina na polskim Youtube.
No i niech mi ktoś powie, że to źle, przemawiać do młodej generacji w ich języku. Niech mi ktoś powie, że ona nie słucha, bo nie chce, więc po co się starać.
Nie namawiam, by nasze organizacje organizowały na Gorolu imprezy techno, czy też wydawały dla hip-hopowców i innych adoratorów marihuany publikację pod tytułem „Kurzenie Zaolzia”. Może jednak warto czasami spróbować eksperymentu i pokusić się o dialog. Dopóki jeszcze istnieją potencjalni słuchacze.