Podworek

Larwy szkaradne, roztocze, pędraki, pluskwy wstrętne – te oraz wiele innych epitetów etymologicznych przychodziło mi na myśl na wieść o ostatecznym zdemolowaniu zabytkowego dworku w Cieszynie. Na jego miejscu będzie na szczęście stał hipermarket Lidl, więc krajobraz społeczno-kulturowy nie dozna uszczerbku. Gotujcie siatki, oliwcie wózki, reklamożercy!

O dworek walczyło – zażarcie i do ostatniej chwili – kilka cieszyńskich ugrupowań. Oprócz studentów Uniwersytetu Śląskiego (którzy jako potencjalni klienci paradoksalnie od początku byli głównym powodem do zniszczenia budynku) swoje głosy protestu podnosili naukowcy oraz ludzie sztuki, jednak w końcu i tak wszystko poszło na marne. Podobno jedną z przyczyn był ten prosty fakt, że ktoś kiedyś „zapomniał” przybić pieczątkę pod przyznaniem obiektowi statusu zabytku, a potem już jakoś nie udało się odkręcić na czas tego niefortunnego przeoczenia.

I co teraz? No cóż, tendencja jest chyba oczywista. Wielu obywateli Cieszyna nawet nie uświadamia sobie, jak dobrze jest mieć władze miejskie o zdrowej żyłce biznesowej. Jeden z moich znajomych trafnie zauważył, że w samym centrum jest jedna pusta powierzchnia wprost stworzona dla zbudowania nowego supermarketu – chodzi oczywiście o rynek, który zresztą posiada fontannę, czyli zaplecze pod przyszłe ubikacje i łazienki. Pomysłów jest wiele a cieszyńskich zabytków jeszcze więcej – a prawie wszystkie leżą odłogiem. Zamiast reklam sponsorów w południe rozlega się nad miastem jakieś dziwne helokanie, do dzisiaj nie widać ani jednego banera reklamowego na Wieży Piastowskiej. Zresztą – mnie osobiście bardzo by interesowało, ile mogłoby kosztować wykupienie samego ratusza i przerobienie go na knajpę, fastfood albo inny dom publicznego użytku. Kto wie, może po drobnym przeszkoleniu można by nawet utrzymać personel w aktualnym składzie? Pożyjemy, zobaczymy. Na razie wszystko idzie świetnie.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *