Każde wybory to tragikomedia – nie inaczej było w przypadku tych ostatnich, w których mogliśmy wybierać eurodeputowanych. Chociaż tym razem wyniki nie były specjalnie deprymujące, mimo wszystko pobrzmiewa tutaj delikatna nutka tragizmu – w ateistycznych i liberalnych Czechach wyrósł i napęczniał paskudny owocek nacjonalizmu.
Prawdę powiedziawszy, sam ruszyłem do urny wyłącznie po to, by utrącić jakiś marny ułamek promila partii bezpośrednio odwołującej się do NSDAP. Lecz oto dowiedziałem się, że swoje poparcie tej wesołej brygadzie wyraziło ponad 25 tysięcy obywateli Republiki Czeskiej – neonaziści przekroczyli próg jednoprocentowy, w związku z czym otrzymają od państwa (czyli od nas wszystkich) ponad 700 tysięcy koron dotacji. Ciekawe, ile za to można kupić flag ze swastyką i plakatów Wodza do zawieszenia nad łóżkiem?
W kilka dni później policja przeprowadziła nalot na ultraprawicowych aktywistów – na razie nie wiadomo, czy sprawę uda się dociągnąć do końca. Oczywiście panowie aktywiści będą twierdzili, że swastyka to stary indyjski symbol, że na spotkaniach pokazywali wyciągniętą ręką, ile było śniegu ubiegłej zimy, a w piosenkach nie śpiewali „Żydzi do gazu!”, ale „Żydzi gazu!”, opiewając sukcesy Izraelskich rajdowców. Od razu potem tradycyjnie ruszą do kontrataku, domagając się swoich praw obywatelskich i demokratycznych. Bo jak my, szuje dwulicowe, możemy być nietolerancyjni wobec nietolerancji?
Oczywiście w gruncie rzeczy jest tak, jakby krokodyl podgryzający obrońcę praw zwierząt narzekał na jego próby ucieczki, zakłócające spokojny przebieg żeru. Szkopuł jednak w tym, że nawet cierpliwość największego miłośnika zwierząt ma swoje granice – i gdy krokodyl żre ludzi pomimo ostrzeżeń i próśb, trudno, przerabiamy go na portmonetkę. Wątpię, że portmonetki z neonazistów cieszyłyby się dużym zainteresowaniem, ale myślę, że jeden lub dwa procesiki sądowe mogą odnieść odpowiedni skutek. Plus przymusowe lekcje tańców żydowskich i cygańskich.
Pozostaje mi wierzyć, że po przyszłych wyborach będzie nam wszystkim mniej łyso.