Prawdę powiedziawszy nagłówek, który walnął mi w ślepia po otworzeniu gazety, był na tyle śmieszny i zaskakujący, że mógłbym go po prostu napisać piętnaście razy pod rząd i oszczędzić sobie pracy z tworzeniem felietonu. „Ojciec Rydzyk, szef Radia Maryja, uruchamia nową sieć telefonii komórkowej”. Wystawienie piłki na smecz, wypięcie pośladków do ironicznego kopniaka.
Od dzisiaj już nigdy nie musimy zastanawiać się nad tym, w jaki sposób rozmawiać z Bogiem. Co więcej – znamy nawet koszty takiej rozmowy (bez VAT)! Połączenia do niektórych studiów Radio Maryja i telewizji Trwam będą nawet darmowe, można więc zaoszczędzić więcej funduszy i następnym razem wysłać pokaźniejszą sumę na wsparcie rydzykowskiego radia, telewizji, szkoły w Toruniu, limuzyn, willi, prywatnego odrzutowca i zakładów produkcji moheru. Każdy ofiarodawca otrzyma koszulkę z napisem „Kocham Trwam – wszystko dam”. W następnej fali Rydzyk planuje stworzenie sieci radiomaryjnych fastfoodów (rydzburgery i pierniki toruńskie), własnej marki odzieży sportowej i fabryki mebli – przede wszystkim klęczników przed telewizory.
To jednak nie jedyny sukces medialny ojca dyrektora – w Internecie pojawiło się nagranie Rydzyka zapraszającego na podium czarnoskórego misjonarza w te słowa (cytuję) : “Kochani, jeszcze Murzyn. Boże! Gdzieś ty się nie mył. On się nie mył wcale, zobaczcie.” Już nie mogę się doczekać, aż osoba z takim taktem i wyczuciem zacznie układać reklamy do sieci telefonicznej. Bo już teraz zapowiada się ciekawie – w pierwszym publicznym oświadczeniu zachwalającym nową sieć Rydzyk zaakcentował, że jest ona całkowicie w polskich rękach i że polski kapitał nie będzie wypływał za granice. Innymi słowy – „telefonia polska dla Polaków”, „nie będzie Niemiec pluł nam w komórkę”, ewentualnie „daj się obedrzeć ze skóry przez swoich”. Fani Radia Maryja, którzy gromko oklaskiwali słowa skierowane do murzyńskiego misjonarza, przyklaskują także idei wyłącznie polskiej sieci – w Internecie przeczytałem, że „to dobra inicjatywa, wyrośnie konkurencja żydowskim właścicielom sieci komórkowych”.
Co za sytuacja, co za ludzie – nie pozostaje mi nic innego, tylko pójść napisać SMSa do Stwórcy, aby coś z tym zrobił.
Darku,
no nie ma co ukrywać słaby jest ten artykuł powyżej.
Przyjechałem na parę dni na Zaolzie, przeczytałem w ostatnim GL reakcję na twój felieton i byłem ciekaw co takiego napisałeś, że zdenerwowałeś tą szacowną panią, która odpowiedziała Ci na łamach GL.
I nie ma co ukrywać miała chyba rację co do jakości tego tekstu. Nie obawiaj się – nie jestem moherowym wojownikiem. Mam 31 lat, pochodzę z Zaolzia, pracuję w pewnej międzynarodowej firmie we Wrocławiu i staram się patrzeć na rzeczywistość obiektywnie.
Wydaje mi się, że to co napisałeś jest pełne uprzedzeń, braku tolerancji, antyklerykalnych fobii oraz zaciemnienia obiektywnego obrazu lansowanego przez część lewicowych mediów w Polsce.
Pozdrawiam,
Andrzej
Witaj!
Zapewniam Cię, że też wysoko sobie cenię dziennikarstwo sprawiedliwe, staranne i obiektywne. Felieton ma jednak to do siebie, iż często jest – ba, nawet powinien być – formą subiektywną, ironiczną i prześmiewczą.
W każdym razie dziękuję za lekturę i zapraszam ponownie
DarekJ
Jestliže se stane, že teologové vztáhnou prostřednictvím “svědomí” knížat (anebo národů) ruku po moci, nepochybujme, co se v podstatě pokaždé děje: vůle k zániku, nihilistická vůle se chce dostat k moci.