Ostatnia aktualizacja : 18/05/2010
Z wiadomych powodów ograniczyłem w tym tygodniu aktywność mojego bloga, termin planowanego wykładu o Portugalii został przesunięty na maj. Chciałem pierwotnie zapisać kilka przemyśleń, ale okazuje się, że ferment jest zbyt gwałtowny, a dyskusja coraz bardziej zażarta.
Jeszcze w poniedziałek byłem mocno zdecydowany, że w ogóle nie będę poruszał tutaj tematu sobotniej tragedii. Najbliższy felieton ma się jednak ukazać dopiero w przyszłą sobotę, a więc zobaczymy, co się jeszcze wydarzy w ciągu tych kilku dni.
Tak czy owak – za tydzień znikam, odlatuję hen, daleko na południe. Nie będę więc mógł reagować na ewentualne komentarze ani czytać e-maili. Po kilku nieprzyjemnych rozmowach w sobotę i w niedzielę stwierdzam, że może to i lepiej.
Dla tych, którzy nie zostali dotknięci bakcylem Facebooka, postanowiłem stworzyć tutaj małe archiwum co ciekawszych linków – wywiadów, felietonów, analiz, które szerzą się na portalach społecznościowych. Postaram się go na bieżąco uzupełniać.
Wchłaniajcie.
LINKI (od najnowszego):
Rymkiewicz: Do Jarosława Kaczyńskiego
Dominik Zdort: Czas, gdy ornaty pasują do sztandarów
Łagowski: Akcje polityczne Jarosława Kaczyńskiego niesamowicie wzrosły
Szumowska: Boję się takiej żałoby
Bielik-Robson: Totem i tabu. Polskiej tanatologii ciąg dalszy
Tokarczuk: Znowu zaczynamy przypominać plemię
Środa : Uroczystości pokazały niewiarygodną dominację Kościoła
Bauman: Przyczynek do fenomenologii roju
“Spiegel”: L. Kaczyński stał się narodową ikoną
Przeżywanie żałoby w TVP u Pospieszalskiego
Krajobraz po katastrofie: żałoba i nienawiść
absurd-sens; faraonizacja-dajanizacja; odróżnicowanie
Ich Troje i Doniu zawodzą o Katyniu, czyli artyści zarabiają na tragedii narodowej (youtube: 1,2,3)
O.Rydzyk: Manipulacja na placu Piłsudskiego
Jarosław Kaczyński polskim Hiobem
Bielik-Robson: Polski triumf Tanatosa
Przedszkolakom pokazali przejazd konduktu. Czterolatka mówi, że to “straszny film”
PiS: Niech każdy uczeń obowiązkowo odwiedzi Katyń i Wawel
W telewizji trwa żałoba. Internet jest karnawałem
Samolot prezydenta zostawił na niebie krzyż
Tokarczuk: dość marszy pogrzebowych
Dziennikarstwo obywatelskie : Narodowa żałoba??? Czy narodowa histeria???
Godzic: Media stworzyły atmosferę końca świata
Zadara: Sytuacja jest oczywista
Nostradamus nie przepowiedział katastrofy w Smoleńsku
Zblewski: Pochówek na Wawelu to dowód na żywotność narodu
Mnożenie panteonów jest dzieleniem narodu
Koniec żałoby. Wolski i Krasnodębski walą na odlew
Warszawskie Spotkania Teatralne nie mogły się odbyć
Polska żałoba. Między świętem a dajanizacją
Norman Davies: Wierzę, że w Polsce narodzi się nowa Solidarność
Cześć ich pamięci! Inicjatywa samorządowa w Warszawie…
Mościcki: Melancholia narodowa
Girzyński: Bóg zabrał Go, aby ci, którzy nie rozumieli i niszczyli Go przestali to czynić
Szokująca homilia w Katedrze Przemyskiej
Bardzo cenne linki z ciekawymi pogladami! Wielkie dzieki!!!
Drogi Darku!
Piszę personalnie do Ciebie, aby osoby, które mogły by poczuć się urażone (w swych uczuciach i wierze) tym co napiszę, mogły pięknie różniąc się, list ten zignorować.
Otóż tajemnicą Poliszynela jest w Krakowie to, że pozostały w Warszawie brat prezydenta uzgodnił pochówek w krypcie na Wawelu z wielce szanownym kardynałem Dziwiszem po cichu. Zapewne zapłacił mu wielkie pieniądze za to, ale to, póki co, jest jeszcze większą tajemnicą. Mówi się o datku miliona złotych. Kardynał musiał sprawę uzgodnić z miejskim konserwatorem zabytków, ale oczywiście, różnymi naciskami, wymusił to na niej (bo to kobieta). Lokalizacja sarkofagu uzgodniona została na prawą stronę przedsionka krypty marszałka Piłsudskiego. Taki planik opublikowały prasa i telewizja. Tylko zjawił się jeden szkopuł. Miejsce było za wąskie aby pomieścić dwie trumny koło siebie. Uzgodniono, że trumny, tak jak trumny wielu królów, będą leżały jedna na drugiej, oczywiście przyzwoicie – prezydentowa na górze. I tu wynikła afera pod hasłem “Mój brat będzie leżał na spodzie? Niedoczekanie!”. I nie wiadomo kiedy i jak lokalizacja i szerokość sarkofagu zostały zmienione. Ponieważ miejsce na lewo w tym samym przedsionku było szersze, tam zlokalizowano powiększony sarkofag, gdzie, jak na przyzwoitych katolików przystało, leżą koło siebie. A że zajęto nieco szerokości schodów wiodących do marszałka, to cóż – nie wiadomo wszak kogo większym wykreują dzieje.
Mnie tylko nurtują dwa pytania: czy dopłacił brat drugi milion i to jak leżą prezydentostwo. Mąż po prawicy czy po lewicy?
Pozostając z szacunkiem do wszystkiego i wszystkich.
Wiesiek