Ciekawy fenomen. Podczas gdy poziom rozrywki telewizyjnej zniżkuje, rośnie potencjał komiczny doniesień prasowych. Także i w tym miesiącu na łamach gazet skrzą się diamenty wybornego humoru sytuacyjnego.
Powrót tegorocznego leitmotywu – Austria chce użyć „wszelkich środków politycznych i prawnych”, by zapobiec budowie kolejnej czeskiej elektrowni. Ichni minister środowiska skarcił Czechów, że ci nie wysnuli żadnych wniosków z katastrofy w Fukuszimie. Przepraszam, ale jakie wnioski mieli wysnuć? Zacząć czym prędzej budować falochrony przeciwko tsunami?
Kolejny news wskazuje jednak na to, że Czesi mimo wszystko usłuchali nawoływań do porzucenia atomu i postanowili zwrócić się do bardziej sprawdzonych źródeł energii. Spółka OKD zamierza zbadać, a w przyszłości wznowić wydobycie złóż gazu i węgla w … Beskidach. Trzeba będzie szybko przepisać lokalne broszury dla turystów – z wycieczek po górach na wspinaczki po hałdach.
Co tam, panie, w ciepłych krajach? A no stało się zadość staremu afrykańskiemu obyczajowi. Tak jak kawa latte nie obędzie się bez puszystej pianki, tak, jak nie może zabraknąć walca na balu w Operze Wiedeńskiej, tak i powstanie w Libii musiało się przerodzić z walki o wolność w tradycyjne mordy na cywilach i czystki etniczne. Najwyższy czas, bo już zaczynałem czuć się nieswojo.
Notatka : w trakcie spotkań towarzyskich z Saudyjczykami kawały o „babie za kierownicą” raczej nie zrobią furory. Arabia Saudyjska po raz pierwszy umożliwi kobietom głosowanie w wyborach, jednocześnie miejscowy sąd skazał na chłostę kobietę, która prowadziła samochód. Bezwstydnica.
Okazuje się, że nawet w Polsce można znaleźć dziewoje, którym taki układ się podoba. Magdalena Żuraw, kandydatka do Sejmu z ramienia PiS, zasypuje media masochistycznymi wręcz hasłami. Nowa gwiazda polskiej polityki twierdzi na przykład, że „wyższość intelektualna mężczyzny przyozdabia kobietę pełnym blaskiem” oraz że kobiety parając się kulturą niszczą swoją kobiecość, a zajmując się nauką zaniżają jej poziom. Czy tylko ja dostrzegam subtelny dowcip w fakcie, że przyszła (nie daj Boże) posłanka twierdzi jednocześnie, że miejscem kobiety jest dom – „tam może się rozwijać i realizować, stamtąd zmieniać świat”? Ciekawe, jak jej zamontują urządzenie głosujące przy zlewozmywaku.
Śmiechu co niemiara, boki zrywać. Jak to śpiewał Nohavica – doprawdy jest wesoło, prawie tak jak w mauzoleum.
Już widzę specjalną komisję którą powołuje rząd Republiki Czeskiej. Jej zadaniem będzie odpowiednie przygotowanie budżetu na rok 2012, tak, żeby w okresie wiosennym mogły już ruszyć pierwsze prace pod budowę falochronów…
Hehe, no ba – nie ma morza, to niech chociaż falochrony stoją :) Swoją drogą biorąc pod uwagę rozmach korupcji i przekrętów w czeskich zleceniach rządowych nawet bym się nie zdziwił, gdyby jakaś firma na poważnie dostała na ten szczytny cel kilka miliardów.