Raz na jakiś czas z lawiny internetowych zjadaczy czasu wypadnie na mnie nieoszlifowany diament. W taki oto przypadkowy sposób zapoznałem się z twórczością hiszpańskiej ekipy CANADA, jednej z najbardziej obiecujących formacji reżyserskich; ludzi, którzy w erze skundlonych popowych teledysków wierzą w magię i moc kina oraz sztuki.
CANADA została założona w Barcelonie zaledwie trzy lata temu i od tego czasu zdążyła już narobić niezłego szumu. Grupa przyjaciół w swojej twórczości nie boi się eksperymentować z nowoczesnymi technikami lub odkrywać na nowo stare zabiegi wizualne, całkowicie otwarcie inspirując się największymi nazwiskami europejskiego kina XX wieku. Teledyski CANADY są kontrowersyjne, surrealistyczne, często prawie obsceniczne, nigdy jednak nie ocierają się o wulgarność.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy kariera młodej ekipy nabiera rozpędu – jest rozchwytywana przez coraz więcej znanych formacji alternatywnej sceny rockowej, z rosnącym budżetem może też sobie pozwolić na coraz większe ekscesy.
Na początku roku przedstawiła swój największy dotychczasowy wyczyn. Fenomenalny klip do utworu „Invisible Light” grupy Scissors Sisters to psychodeliczna jazda oparta na cytatach z dzieł Antonioniego, Jodorowskyego i Buňuela, a nawet z „L’enfer“, nigdy nie dokończonego eksperymentu filmowego Henri-Georgesa Clouzota. Koronkowa robota, wspaniała praca z montażem i kamerą.
W kilka tygodni później ukazały się teledyski do singli kapel Two Door Cinema Club, Vaccines oraz Battles. Dwuznaczne, prowokacyjne klipy pełne chaotycznych sekwencji, przypadkowo wmontowanych ujęć i niejasnych symboli z pewnością będą przyczyną niejednej nieprzespanej nocy cenzorów telewizyjnych. I bardzo dobrze. Jeżeli już trzeba walczyć z płycizną dominującą na stacjach muzycznych, to dlaczego nie zaatakować je ich własną bronią? Trzymajmy kciuki katalońskim partyzantom.
Wszystkie dotychczasowe nagrania ekipy (teledyski, reklamy, trailery) znajdują się na stronie https://vimeo.com/lawebdecanada/videos