09/12/2003 (Gdy tłoczy mnie mrok chwili)

Gdy tłoczy mnie mrok chwili

i oddech tłamsi nuda

Gdy nie chce mi się nawet

przedzierać przez jej uda

Gdy myśl ucieka w nicość

i trzewia trawią próźnię

Gdy mózg ulega ciału

i płaszczy się usłużnie

I nie ma tu i teraz

I nie ma tam i potem

Rozkosze zapadają

w horyzont niskim lotem

Gdy dni topnieją w szarość

i noc tak samo szara

Wciąż szepcze na pół martwa

dziwaczna do mnie wiara

że znajdę coś takiego

co chroni przed rozbiciem

tę bańkę przez niektórych

tak wzniośle zwaną życiem

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *