smog, Zaolzie, ekologia, jedzok, felieton

Felieton 258 – Smog nasz powszedni

Żyjemy w pięknym zakątku Ziemi. Tak przynajmniej czytałem, bo sam niewiele widzę przez tę gryzącą, ołowianą zasłonę, która w zimie zakrywa okoliczne krajobrazy.

Jakiś czas temu w trakcie wycieczki na jeden z beskidzkich szczytów zachwycałem się poranną mgłą. Potem jednak wspiąłem się na szczyt i okazało się, że ta „mgła” spowija całą okolicę na kilkadziesiąt kilometrów w każdą stronę, rozwarstwiając się na horyzoncie w sino-szaro-fioletową tęczę industrialnego syfu.

Po powrocie rzuciłem okiem na stronę aqicn.org, gdzie można sprawdzić aktualną jakość powietrza w dowolnym miejscu świata. Poszczególne stadia oznaczone są kolorami od zdrowej zieleni aż po trującą czerwień. Podczas gdy Pekin – jedno z najbardziej zanieczyszczonych miast świata – lekko się rumienił, w Czeskim Cieszynie panował morderczy fiolet. Wyjrzałem z okna na mleko, które kiedyś było panoramą Beskidów, po czym wróciłem do komputera. Ciekawe, jak to wygląda u zachodnich sąsiadów?

Po wyzoomowaniu na mapę Europy widać, że sami sobie zgotowaliśmy ten los. Pasmo czerwieni i fioletu kończy się równo na zachodnich granicach Czech i Polski – tuż za nimi zielenią się Niemcy, opanowane przez zwariowanych ekooszołomów. Wprawdzie w Polsce co roku smog zabija 40.000 osób, ale co tam – PKB rośnie i doganiamy sukinkotów. Dołóż do pieca, stary.

Mamy więc renomę europejskich śmierdzieli, ale nie martwcie się – nie ma tego złego, czego nie mógłby naprawić dobry PR. Pamiętacie romantyczną angielską mgłę z opowieści o Sherlocku Holmesie? Tak naprawdę był to produkt rewolucji przemysłowej – toksyczne dymy z londyńskich fabryk. Serio. A skoro udało się Anglikom, to nam też warto spróbować.

Chwytliwy slogan mógłby zresztą poratować wiele problematycznych rejonów świata. Wysoka umieralność na Papui-Nowej Gwinei? „Papua – tu się żyje bez starości”. Ostrzał na granicy Izraela i Palestyny? „Gaza – Sylwester przez cały rok.” Tsunami w Azji? „Tajlandia – tu morze przychodzi do Ciebie.”

Europa Środkowa może być prekursorem tego trendu i ściągnąć turystów sloganami: „Polska – zapiera dech w piersiach” i „Czechy – czujesz atmosferę”. Sami umilmy sobie chwile przy aparatach tlenowych wymyślaniem nowych przysłów i powiedzeń – na rozgrzewkę proponuję „kto rano wstaje, ten dłużej kaszle”, „masz babo astmę” lub „od przybytku głowa nie boli, od pyłu zawieszonego – owszem”.

Bawcie się dalej, bo ja już zmykam. Jak to się mawia u nas na wsi: „komu w drogę, temu bronchit”.

Tekst ukazał się w miesięczniku “Zwrot” 01/2016.