Wybieraj!

Wszyscy wiemy, że wybory to zawsze niezłe panoptikum mniej czy bardziej zabawnych postaci (czyli tzw. „freakshow” – rzekł, pochrząkując znacząco). Tegoroczny polski rocznik tej wyśmienitej imprezy obfitował w niespodzianki, barwne postacie i śmiesznawe sytuacje. Okazało się bowiem, że każdy sposób reklamy jest dobry. Tak więc panna Edyta Nędziak, młoda kandydatka na radną w Radomiu, zamieściła na swych stronach internetowych zdjęcia, które pokazują ją, płowowłosą dziewoję, pozującą w bikini w różnych sceneriach. Argumentowała tutaj, że chciała pokazać, że jest „normalnym człowiekiem”. Widać każdy normalny człowiek jest blond dwudziestosiedmiolatką falującą w stringach na pokładzie jachtu. Serwer nie wytrzymał naporu normalnych ludzi żądnych rzucenia okiem na to, co pani kandydatka ma do zaoferowania i aktualnie nie go wśród żywych. Skoro więc Pis już wykorzystał młode, seksowne studentki, nadszedł czas na użycie większych kalibrów. Z ramienia stronnictwa „Lepsza Łódź” w wyborach startowała Daniela Zabłocka, właścicielka największego polskiego biustu. Nie, serio, rekord krajowy – Guiness podaje obwód cuś koło jeden i pół metra.

Jednak największym hitem okazał się kandydat na prezydenta miasta Białystok – Krzysztof Kononowicz. Jego filmy oglądają setki tysięcy internautów, w aukcjach internetowych gwałtownie podskoczyły ceny jego nieodłącznych atrybutów – futrzanki i retro-sweterka, zaś między ludźmi stały się popularne zdania typu „a ja się nie dziwię się” czy też „wiem, jak zlikwidować alkohol, jak zlikwidować papierosy, jak wszystko zlikwidować!”. Teledyski wyborcze Kononowicza uplasowały się nawet na drugim miejscu największego serwera z filmami – amerykańskiego YouTube. Gdy się jednak przyjrzeć bliżej całej tej zabawie, sprawy okazują się być mniej wesołe. „Newsweek” odkrył, że bezrobotnego Kononowicza umieścił na liście działacz ultra-prawicowej Polskiej Partii Narodowej. Ekipy, która cechuje się całkowicie otwartym antysemityzmem i jako Żydów działających w spisku przeciwko Polsce chce ukarać Jacka Kuronia, Tadeusza Mazowieckiego czy też Andrzeja Wajdę.

Mniejsza jednak z tym. Kononowicza nie zraziła porażka w białostockich wyborach, twierdzi, że młodzież go kocha („jestem sławny na całą Polskę, a nawet do Ameryki to dojdzie” – powiedział proroczo) i że aktualnie rozważa swoją kandydaturę na pozycję prezydenta RP.

Jakoś po ostatnich wyborach nie jestem do końca przekonany, czy to tak absolutnie niemożliwe do spełnienia.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *