Ostatnie starcie! Do niedzieli możecie zagrać o publikację pt. “Rozmowy o Śląsku Cieszyńskim”.
Książka pod redakcją Andrzeja Drobika przedstawia intrygujący zestaw wywiadów z regionalnymi działaczami, artystami, animatorami i politykami. O miejscowych uciechach i bolączkach opowiada na przykład czeski bard Jaromír Nohavica, polityk Krystian Legierski, poetka Renata Putzlacher, dyrektor Śląskiego Zamku Sztuki i Przedsiębiorczości w Cieszynie Ewa Gołębiowska, reżyser Bogusław Słupczyński. Jak pewnie podejrzewacie, i ja się wepchnąłem.
Tym razem pytanie konkursowe będzie proste i osobiste:
Jakie jest Twoje ulubione miejsce na Śląsku Cieszyńskim?
Nie musicie uzasadniać swojego wyboru (chociaż nie ukrywam, że bardzo chętnie je przeczytam). Odpowiedzi możecie wysyłać na maila, Facebooka lub Twittera. W sobotę w nocy kończymy zabawę, w niedzielę ogłoszę zwycięzcę.
Korzystając z okazji chciałbym dokonać małego sprostowania. Otóż przy cieszyńskim Café Muzeum zawisły fragmenty wywiadów i okazało się, że cytat mojej wypowiedzi został trochę niezręcznie okrojony i wzbogacony o potworka stylistycznego.
Oto więc cały akapit o zaolziańskich społecznikach tak, jak ukazał się w książce.
“Wielu działaczy czuje się po prostu Polakami, w ogóle nie mówią o żadnej lokalności. Jednocześnie zdarza się, że nie potrafią mówić czysto po polsku, mają problemy z komunikacją. Jeśli spytasz ich o wizję ojczyzny, to szybko stwierdzisz, że żyją w swoistej romantyczno-pozytywistycznej iluzji. Brakuje im kontaktu z żywą polską kulturą, cały czas są zamknięci w świecie Mickiewicza, Konopnickiej, ewentualnie Szymborskiej. To się teraz zaczyna zmieniać, bo w szkołach pojawiają się nowi nauczyciele, bardziej zorientowani w aktualnych trendach. Jednak najstarsi działacze nadal żyją mocno przedawnionym obrazem macierzy. Polski, której już dawno nie ma. Jest to równocześnie piękne i smutne.”